– Muszę stwierdzić, że jesteśmy w sytuacji kryzysowej. Kryzys jest na tyle poważny, że nie jest to już sprawa tylko rządu, ale nas wszystkich – powiedział Matulionis.
– Staje się coraz jaśniejsze, że (nadlatujące znad Białorusi balony – red.) to nie jest zwykła kontrabanda, ale że służy ona jako przykrywka. W rzeczywistości jest to hybrydowa akcja psychologiczna – podkreślił.
Litwa liczy na sojuszników
Zdaniem doradcy w reakcji na tę sytuację należy podjąć m.in. działania dyplomatyczne, zwracając się o pomoc do sojuszników.
– To nie jest tylko wewnętrzna sprawa Litwy. Musimy jasno dać do zrozumienia naszym partnerom, że mamy do czynienia z atakiem hybrydowym i oczekujemy dodatkowego wsparcia – oznajmił.
Szef litewskiej dyplomacji Kestutis Budrys zaznaczył w poniedziałek w rozmowie z prasą, że sytuacja z balonami przenoszącymi kontrabandę z Białorusi nie jest nowa, ale instytucje zaczęły traktować to zagrożenie poważniej. – (Te incydenty – red.) się powtarzają. Nowością jest, że lotnictwo cywilne nieco podniosło poprzeczkę, jeśli chodzi o środki bezpieczeństwa, przez co odczuwamy te konsekwencje na lotniskach – powiedział minister.
Zamknięte lotniska
Z powodu wtargnięcia białoruskich balonów w przestrzeń powietrzną Litwy w ostatnim czasie czterokrotnie zamykano lotnisko w Wilnie. Objęło to łącznie ponad 140 lotów i dotknęło ponad 20 tys. pasażerów.
W reakcji rząd Litwy zapowiedział, że zamyka na czas nieokreślony naziemne przejścia graniczne z Białorusią. Ponadto opracowano plan działania ministerstw i instytucji państwowych w celu zwalczania balonów przemytniczych, w tym ich zestrzeliwanie. Władze zamierzają zaostrzyć kary za przemyt i nasilić walkę z tym procederem, a MSZ ma opracować dodatkowy pakiet sankcji wobec Białorusi.
Polon / PAP



UL. MARSZAŁKOWSKA 84/92 LOK. 115
00-514 WARSZAWA